Prawie nikt tu nie przychodzi
Offline
Siedział na skałce, koło ucha huczała mu spływająca woda. Po jego lewej stronie siedział czarnowłosy chłopak o głęboko zielonych oczach, a po prawej jasnowłosa dziewczyna o bladoniebieskich oczach. Cała trójka śmiała się do rozpuku.
-Zrób uszy!-zażądała dziewczyna.-No zrób!
-Nie...-parsknął śmiechem.
-Tadashi... Proszę... Zrób!
Westchnął i sekundę później zamachał energicznie wielkimi, białymi, wilczymi uszami.
-Patrzcie teraz...-szepnął i rozstawił uszy na boki.
-Ośle uszy!-krzyknęła uradowana dziewczyna.
Podkulił uszy, które potem zniknęły.
Offline
*Siedziała na drzewie i usłyszała śmiechy przyglądała się im.*
Offline
-Popływamy?-zaproponował czarnowłosy chłopak.
-Nie... Xavier... Ja nie pływam...-szepnęła dziewczyna.
Wszedł do wody razem z Xavierem i wciągnął dziewczynę za nogę do wody.
-Dawaj kiciu!-krzyknął.
Offline
*Zaśmiała się cicho, było blisko do pełni, ale nie martwiła się wiedziała, że to nie zwykli ludzie.*
Offline
-Nie!-wrzasnęła dziewczyna, machając rozpaczliwe rękoma, jakby chciała się czegokolwiek złapać.
Obydwoje nadal się śmiali.
-Dobra, Tadashi, puść ją-mruknął Xavier.
Odpłynął trochę dalej.
-Idioci...-syknęła.
Podpłynął do kamienia, na którym siedziała.
-Samanthciu... nie gniewaj się...
Offline
*Wyrwało jej się pojedyncze wycie.*
To przez pełnie
Wiem!
Offline
Znieruchomiał.
Znów uszy zmieniły się na wilcze. Okręcały się jak radary. Po chwili zniknęły.
-Chodźcie stąd...-mruknął.
-Co jest?-szepnęła Samantha rozglądając się.
-Wilkołaki...-powiedział niezadowolony.
Offline
*Zaczęła się zmieniać w wilczyce, miała na dzieję, że nie odejdą, chciała ich trochę pościgać.*
Offline
-Ja nie wejdę do wody!-wrzasnęła dziewczyna.
-W takim razie tu zostaniesz...-mruknął i zaczął płynąć w stronę brzegu.
-Tadashi...-szepnęła uroczo z uśmiechem patrząc w jego stronę.
-Nie teraz.
-Xsavi...
Czarnowłosy westchnął i wziął ja na barana.
-Oh yeach!!-krzyknęła.
Offline
*Powstrzymała przemianę i usiadła wygodnie na gałęzi.*
Offline
Wyszedł na brzeg a za nim reszta.
-Są dwa lub więcej...-mruknął.-Jeden gdzieś w pobliżu... drugi się zbliża.
Offline
*Spadła z drzewa gdy usłyszała o drugim wilkołaku.*
Offline
-Cholera...-szepnął gdy zobaczył spadającą z drzewa dziewczynę.
Wzdrygnął się. To nie to go przerażało.
Chwilę później stał tam wychudzony biały wilk o chudych, patykowatych nogach.
-Uciekajcie!-wrzasnął w stronę przyjaciół.
Offline
- CHOLERA!!!
*Krzyknęła i wyszła z zarośli. Zobaczyła wilka i wzięła go za wilkołaka. Zmieniła się w piękną biało-czarną wilczycę i zawarczała.*
Offline