Kościół zniszczony przez wampiry.
Offline
Usiadła na czymś co było kiedyś parapetem . W mym sercu nie ma miejsca nawet na najmneijszy żal nadzieji ...
Z jej oczu pociekł łzy .
- jak chciałabym żebyś tu przy mnie był ... - szepnęła i spojrzała w niebo .
Offline
Zamknęła oczy . Wtedy zobaczyła jak przed jej oczami wbija się kołek .
- Co do ?!
Wtedy poczuła kolejny . Tym razem wbił jej sie w ramię . Wydała z siebie okrzyk i uderzyła w ziemię . Postac zniknęłą .
- Znowu ...
ten kołek cię zabije !
- No wiesz nie wiedziałam !
Offline
Wyciągnęła kołek z ramienia .
- Dwa kołki jednego dnia - warknęła - Ktoś nie chce mnie tu widzieć .
Wszyscy nie chcą !
- Nie dobijaj - mruknęła i przetarła rane .
Offline
Wtedy zobaczyła dwie mgliste postacie . Duchy ?! Jednak oni usiedli i zaczęli się do siebie przytulać .
- Co do ? - spytała
Jedną z nich byłą dziewczyna o srebrnych włosach i niebieskich oczach .
- Skądś ją kojarze ... - mruknęła .
Drugą był ten zmiennokształtny chłopak .
- Wow ... Zakochani ... tego jeszcze w moim porąmbanym życiu brakowało - mruknęła .
Patrzyła ale nie słyszała słów .
- Jestem jakaś ... dziwna ... - powiedziała .
I to mało powiedziane ...
- Nie pomagasz - mruknęła .
Offline
Wpatrywała się w nich aż nie zniknęli . Wtedy zobaczyła ... siebie ?! Co tu jest grane ?! A no ... to ty jako człowiek Dziewczyna płakała . W prawej dłoni trzymała sztylet okrwiony . Cała była w ranach . pamiętasz ?
- Jak mogłabym zapomnieć ... prawie zginęłam ...
I to wszystko przez tego chłopaka ...
Dziewczyna podniosła sztylet tak jakby chciała wbić go w kogoś .Wtedy obok niej pojawiła się dziewczyna . Nie słyszała słów ale dobrze je pamiętała . Dziewczyna pytała ją czemu się chce zabić . Cytuje : Jestem ... jestem ... Dziewczyna starała się ją do czegoś przekonać . Usiadła obok niej i zaczęła ją pocieszać . Przy tym zabrała jej sztylet . Jedyna która cię rozumiała . Jak ona miała ? Imani ? Jakoś tak ... Dziewczyna uśmiechnęła się do czarnowłosej . Po chwili wstała . Podała jej ręke i pomogła wstać . Dziewczyna odwzajemniła uśmiech . Wtedy wszystko zniknęło .
- Aha ... czyli to są moje głupie wspomnienia tak ? - spytała sama siebie .
Offline
Usiadła na murku . Była smutna . Wpatrywała się tęmpo w swoje dłonie które zacisnęła w pięści . Ponownie zobaczyła Imani i siebie . Bardzo często przychodziły tu we dwie . Imani była jej dobrą przyjaciółką ... pierwszy wampir jakiego spotkała . I wcale nie czuła się z tym źle . Pamiętam jaka była ... zawsze uśmiechnięta ... nigdy nie chciała mojej krwi ...
- Ale jej nie ma ... - powiedziała smutno .
Offline
Dalej! Bo ci ucieknie! Dawaj, dawaj, dawaj, dawaj!
Mały rudy punkt zniknął mu z oczu. Skulił uszy i starał sie szybciej biec, gdy wiewiórka widząc ruiny wbiegła na drzewo. Skoczył za nią, prawie dosięgając pierwszej gałęzi, ale tylko spadł w liście.
Offline
Przymknęła oczy . Jedną ręką przytrzymywała szmatke z płynem do rany od kołka w drugiej go trzymała . Śpiewała cicho piosenke którą nauczyła ja Imani . Brzmiała ona smutno a zarazem wesoło .
Offline
Znieruchomiał, a uszy zaczęły poruszać się jak radary.
Piosenka Imani.
Wstał z kamiennym wyrazem twarzy. Wyszedł z lasu i spojrzał na dziewczynę.
Zaszczekał parę razy.
Offline
Zaszczekał jeszcze parę razy i puścił się biegiem w jej stronę.
Ona musiała ją znać! Nikomu innemu jej nie zaśpiewała...
Przeskoczył przez murek by nie wpaść w dziewczynę i wpadł do rowu pomiędzy gruzami, przy okazji się zmieniając.
-Ała...-jęknął i usiadł w rowie.
Offline