Taki królewsko piękny, piękny jak książę z jakiegoś dalekiego kraju... Ale to było to zimne, surowe piękno, jak u marmurowego posągu, nieludzkie, z innego świata... Gdy na mnie spojrzałeś.
Offline
*Ziewnęła okazując kły. Klacz podeszła do ogiera.*
Offline
Zamknął ślepia.
Klęczał na ziemi, miał potargane ubranie i twarz całą we krwi. Tak jak i potargana koszulę.
W ramionach podtrzymywał dziewczynę o niezwykle bladej twarzy, jedwabistych włosach, które w odpowiednim świetle stawały się srebrne, i o pięknych, dużych bladoniebieskich oczach. Również miała postrzępioną biała sukienkę... ale w jednym miejscu na piersi była przedziurawiona. Wokół tworzyła się szkarłatna plama. Dziewczyna uśmiechała się lekko i patrzyła ledwo obecnym wzrokiem na jego twarz. Łzy spływały po jego policzkach, mieszały się z krwią i skapywały na suknię dziewczyny.
-Wiesz... to jest takie piękne miejsce...-mówiła cicho dziewczyna, ledwo poruszając ustami.-... na spędzenie czasu z kimś... takim jak ty... Nawet nie wiesz... jak się cieszę... że mogę być tu z tobą. Tadashi... nawet... nawet nie wiesz... jak się cieszę... że mogę... umierać... w twoich... ramionach...
-Nie... Imani, proszę...
-Tak... się cieszę... że jesteś...
Zacisnął powieki, a po pysku spłynęło mu kilka łez.
Offline
Wstał.
-Darinio!-zaszczekał.-Jak skończysz się wydurniać wróć do domu...
z.t
Offline
*Obudziła się, zobaczyła swoją klacz bawiącą się z ogierem.*
- Gdzie twój jeździec?
*Wskoczyła na klacz i pozwoliła by ogier ją prowadził. Tylko gdzie?*
Offline