Dobry moment.
Weszła sprzątaczka, albo posłał jej takie spojrzenie, że wyszła. Odepchnął Saph lekko, ale i tak wpadła na biurko.
Offline
Sprzątaczka wybrała numer Hunter.
-Poczta głosowa !Co jest takiego ważnego że ma wyłączony telefon ?!
Offline
Zrobiło mu się jej żal.
-Saph...
Ukląkł przy niej i złapał ją za rękę...
Offline
-Nie-powiedział stanowczo.-Proszę, napij się... Nic mi nie będzie. Już raz to zrobiłaś.
Uśmiechnął się lekko.
Offline
-Naprawdę.
Uśmiechnął się szerzej i rozciągnął trochę dekolt bluzki.
Offline
Cudnie? To już leka przesada.
Wzdrygnął się. Zawsze przy uczuciu kłów tak reagował...
Offline
-Skoro tak uważasz...-starł krew z szyi i posłał jej ciepły uśmiech.
Offline
Parsknął śmiechem.
-Serio pytasz?-usiadł na łóżku.
Offline