Dom najstarszego wampira na świecie.
Offline
Chłopak przywiązał mnie do krzesła.
-Chyba sobie żartujesz -prychnelam-Jestem wampirem!Takie więzy to dla mnie nic!
-Tak...jednak jesteś otoczona!Więc milcz!
Offline
-Czego chcesz psie?-spytałam z pogardą.-Zgaduje że jesteś wilkołakiem...
-Milcz pijawko!Wiesz że musisz umrzef by ochrona się przełamała...chyba że sama ją cofniesz...
-Chciałbyś...
-Tak myślałem...-powiedział wilkołak -Obserwowaliśmy pierwotnego...znamy jego słabe punkty...
Wziął kartkę papieru i napisał.:
Tadashi!
Duch Itami chce z toba porozmawiać...
Przyjdź do siedziby kręgu świtu! Jest pusta...
Hunter
-Ja tak nie pisze!Nie da się nabrać!
-Jeszcze zobaczymy...
Offline
Nie było sensu zmieniać się w wilka. Przyjechał na Darinio.
Nie było sensu się zakradać. I tak przy wrotach go złapali.
Wepchnęli go przez wielkie drzwi do sali, gdzie zgromadziło się mnóstwo osób. Uderzył twardo w zimną posadzkę.
Offline
-Czego w słowach: "Nie idź nigdy do siedziby kręgu świtu" i "Oni chcą cię zabić" Nie rozumiesz?-wrzasnelam.
Offline
-Miałem inne powodu żeby tu przyjść...-jęknął i podniósł się z podłogi.
Chciałbym, się wypowiedzieć ale... Najchętniej bym cie walnął.
Offline
-Dosyć tych pogaduszek-warknął chłopak .-Cofasz ochronę?
-Wal sie-mruknelam.
-Jak sobie chcesz...Dopóki jej nie cofniesz nie możemy go zabić...Więc zabijemy ciebie.
-A ugryź mnie-powiedziałam
Offline
Ale ona jest uparta...
-Aha, dobra, a co ze mną?-zapytał na głos.
Offline
-SIEDŹ CICHO-wydarlam się.
Kiedy wilkołak poszedł po coś do sąsiedniego pokoju przybliżyłam się do Tadashiego i wyszeptałam:
-Kiedy wszyscy będą zajęci mną ty idź do rady i wszystko opowiedz!Bez dyskusji!Nie spodziewałam się że jesteś aż tak głupi by tu przychodzić...
Offline
-Jak sobie życzysz...-wyszeptał.
Oczywiście skłamał.
Offline
-Słuchaj Katherine...
-Hunter-warknelam.
-Zmieniłaś imię?
-Nie twoja sprawa!
Westchnął.
-Po prostu cofnij ochronę...
-Nie!
-Dlaczego tak ci zależy?!
-Bo tak!-wycedzilam.Do pokoju weszła wysoka brunetka.
-Skoro ty nie chcesz nam mówić on powie!
Offline
Cokolwiek usłyszysz, zobaczysz, nie zbliżaj się to twierdzy Kręgu Świtu. Bez względu na to złamałem jej zakaz.
-Musze znaleźć dziennik...-mruknął do siebie.
Offline
-Gadaj zmiennoksztaltny chłopaku!-warknela Kobieta.
-Spokojnie Nino...-wtrącił wilkołak.
-Jeżeli coś im powiesz zabije cię!-wykrzyknelam.
Offline
-Fajna perspektywa. Albo oni mnie zabiją albo ty. Zastanowię się nad tymi propozycjami. Bo wiesz, ciebie się trochę boję...
Offline
Nina zaśmiała się i wyszła ze mną na balkon.
.-Na razie jest zmrok...jednak kocham świt!Promienie słoneczne palą wampiry...-wyciągnęła kołek
Offline