-Będziesz tak stać i gadać czy mi pomożesz?-jęknął do Hunter.
Wtedy pojawiła się Saphira.
No nie, kolejny wampir...
-Saph...
Offline
Nic nie powiedział.
Jęknął cicho i sięgnął po swój miecz.
Wbił go w pień nad swoją głową i krzywiąc się z bólu podciągnął się na nim.
Dziwne że jeszcze jesteś przytomny... Nie kracz!
Offline
Pomogła mu wstać . Spojrzała na ranę . Ty ... tylko niech mi tu nie umiera ... W razie czego mam jad ... Pogieło cię ?! Do reszty oszalałaś !! Zmieniać w wampira ?! Jeśli będzie potrzeba ... Zlituj się ! Nie rób mu tego ! A co ty się tak przejmujesz nim ? Chces zoberwac od Imani ?
Drgnęła . Byłą coraz bardziej wściekła .
Offline
Zakręciło mu się w głowie i zrobiło ciemno przed oczami.
Zacisnął palce na jej ramieniu i podparł się na swoim mieczu.
-Saph...-wyjąkał.-Zabierz mnie do domu Hunter...
Offline
tylko przyjaciele moga nazywać mnie Saph ! Ty nim nie jesteś ! Ej , ej ! Nie tak ostro ...
Złapała go na plecy i pognałą do domu hunter .
z.t
Offline
z.t
Offline
Zakręciłam oczami.
-Świetnie że sami sobie poradzicie !-krzyknęłam do nich.
Z.t
Offline
Czuła ogromny ból . Biegła dalej potykając się o byle jakie nawet najmniejsze przeszkody . Jeden cel ... znaleźc dom hunter . Taaa . tyle że nie wiem ygdzie on jest !
- Wiem - wysapała .
Wszystko przed jej oczami było zamazane . Wiedziała że miała mało czasu ... nie tylk odlatego że Nathaniel miał zacząc polowanie na nią ... ale też dlatego że do niej zbliżał się ogień . Pożar zapalił prawie cały las . Biegła dalej . Jej spodnie były lekko spalone tak smao jak bluzka . Z wielu ran na jej ciele tryskała krew . Szczególnie widoczna była rana na czole . Pogódź się z tym że zginiesz ! W pewnym momencie potknęła się i sturlała z niewielkiego zbocza . Uderzyła z całej siły głową w kamień . Auuuć ! Znowu krew ... wstała i mimo wszystko starała się iść dalej .
Offline
W pewnym momencie spadła do wody . Skąd tu woda ? Aaaa ... mała rzeka .
Wstała i pognałą przed siebie . Zaczęło jej się robić zimno .
- Nie dam rady - jęknęła i usiadła obok drzewa .
Dasz rade ! Musisz dać !
- Jestem zmęczona ... - szepnęła przymykając oczy .
Chcesz od tak się poddać ?! Gdzie podziała się Ta Saphira !? Ta która robiła wszystko bez najmniejszej trudności ! Gdzie ona jest ?!
- Umarła- szepnęła.
Wstała i zaczęła dalej biec . Hunter albo tadashi nawet pewnie nie zauważyli że cię nie ma ...
Offline
Spojrzała na ogien który cały czas był niedaleko niej . Był czarownikiem zanim stał się wampirem . Najwyraźniej ...
- Nie dam rady ... - jęknęłą .
Szła teraz bardzo wolno . To koniec ... żeganj okrutny świecie . Parsknęłam lekkim śmiechem
Offline
Gdzies po drugiej stronie jest piękny kraaajjj !
- Dołujesz - jęknęła .
Wtedy spojrzała na zegarek i usłysząła głośny ryk .
- Nie ! - krzyknęła i zaczęła uciekać .
Zaczęło się ! O cholera o cholera !
- Kici kici Saph ! - krzyknął ktoś z szyderczym śmiechem .
Offline
Białe futro miał całe okopcone, ale jak na razie dym ani ogień mu nie szkodził.
Wyczuł zapach wampira. Z daleka by go wyczuł. Ale to nie Saph.
Znalazł rzekę. A rzeka niosła jej zapach. Pognał w jej stronę, a chwilę później ją zobaczył.
Offline
*Biegła szybko, zatrzymała się przy wilku.*
- Nie odbiera!
Offline