Doskonale widać stad pełnie księżyca.
Offline
Ogier szedł przez las, a on spał na jego grzbiecie. Jedną ręką jeszcze jakoś trzymał się jego grzywy, leżąc na jego szyi, a druga zwisała bezwładnie po jego boku.
Posiadam magiczną moc. Moc, dzięki której wszyscy stają się szczęśliwi. Ale czasami nawet z nią nie udaje mi się powstrzymać łez... Tadashi, jesteś smutny... Dlaczego się smucisz? Złap mnie za rękę... Znowu użyję swoich mocy. Przecież szczęście moich przyjaciół... zależy tylko od tego.
Wzdrygnął się i otworzył oczy. Wyprostował się i osunął z kłębu niżej. Zacisnął palce na grzywie Darinio.
-Imani...-wyszeptał, zaciskając powieki.
Nienawidzę cię! Nie podchodź do mnie więcej!
-Jej głos...
Nienawidzę...
Offline
*Jechała na Ariście przez las zatrzymała się pozwoliła jej się paść gdy sama sie położyła na trawie.*
Offline
Wiesz że jesteś na terenie wilkołaków?
-I co z tego?-mruknął, patrząc przed siebie.
Tu było tak cicho i spokojnie.
Offline
*Klacz bawiła się na polanie a ona leżała spokojnie na kamieniu.*
Offline
Darinio kroczył dalej, ale był jakiś roztrzęsiony. Jakby czuł zagrożenie.
Offline
*Klacz biegała swobodnie, nagle zobaczyła ogiera, i powoli podeszła.*
Offline
Znów jesteś bezbronny, a skoro jest tu koń, to jego jeździec również.
Darinio zmierzył wzrokiem klacz, zatrzepotał uszami i zaczął ją obwąchiwać.
Offline
*Klacz trzepnęła ogiera ogonem i zaczęła powoli przechodzić między drzewami, zaglądając za ogierem.*
Offline
Uznał że będzie bezpieczniejszy, jeśli się zmieni.
Zszedł z Darinio i klepnął go w zad. Ogier stanął dęba i pognał w stronę klaczy.
Po chwili położył się pod drzewem jako biały, wychudzony wilk.
Offline
*Zasnęła, księżyc jeszcze był na niebie to źle wróżyło zmieniła się.*
Offline
Księżyc...
-To ta dziewczyna. Ten wilkołak...-mruknął i usiadł, wpatrując się w nią złotymi ślepiami.
Offline
*Klacz, wodziła ogiera po chaszczach, a dziewczyna, spała w najlepsze ale czuła że ktoś ją obserwuje.*
Offline
Darinio, ty idioto...
Kiedy znów cie zobaczyłam... byłeś inny niż osiem lat temu... Co racja to racja, już nie jesteś dzieckiem...
Offline
*Klacz wbiegła na polanę, i stanęła dęba. Dziewczyna momentalnie się obróciła, nie budząc się.*
Offline