Offline
Próbowałam przyjąć zagubiony wyraz twarzy.
średnio ci wychodzi...
-Hej!Lala!
Odwróciłam się powoli.
-Co robisz w tej ciemnej uliczce po zmroku?
-Jaa...-musiałam się postarać by nie wybuchnąć śmiechem.
-Tak!Jesy już po północy...chyba nie chcesz by coś ci się stało?-chłopak pociągnął mnie za rękę.
-Puść mnie...-wyszeptałam.
Po prostu go zabij!
Wyciągnął paralizator.
-A jeżeli cię nie puszcze?
-Ja...-zaczęłam cicho.-ZABIJE CIĘ!
Moje tęczówki zmieniły kolor na czerwony.
-Co ty...?
Rzuciłam się na niego .
-Aaa...!
Zamknęłam oczy.Ofiara powoli bladla.
Już go zabilas...
Poprawiłam włosy i poszłam sobie.
Z.t
Offline